Katolicyzm to niekończąca się lista absurdów i idiotyzmów, które bolą w mózg, jeśli ktoś się nad nimi choć przez chwilę zastanowi. A jednak te jawne brednie są ciągle przekazywane z ust do ust, jako jakieś „mądrości”. Spójrzmy na 11 najgłupszych:
1. Jaruzelski się nawrócił
Nie, nie nawrócił się – to tylko miejska legenda stworzona przez księży. Co innego twierdzi choćby Joanna Senyszyn, która widziała się z generałem na moment przed śmiercią. Ale nawet gdyby tak było, jest to tylko kolejny powód, by nie mieć z tą religią nic wspólnego. Nie ma co być w takim towarzystwie. Byłych dyktatorów, którzy się nawracają ze strachu.
2. Ateizm to też jest wiara
Nie, nie jest. Ateizm to odrzucenie wiary w Boga, jako niepopartej racjonalnymi argumentami. I tyle, nic więcej. Ateizm nie tworzy żadnej spójnej i wspólnej dla wszystkich ideologii, nie proponuje własnych rytuałów i nie ma żadnej własnej dogmatyki. Ateistą może być każdy, o dowolnych poglądach, lewak i prawak, gej i homofob po równo. Jeśli ateizm miałby być religią, pojęcie religii traci sens.
365 Lekcji Religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić
Odkryj fakty, które są przemilczane w polskim Kościele. Książka “365 Lekcji Religii” to miażdżąca krytyka mitologii katolickiej od Adama i Ewy, aż do świętości Jana Pawła II. Kup tę książkę, aby mieć mieć większą świadomość prawdy lub podaruj ją bliskiej osobie, która wciąż nie wybudziła się z religijnego snu. Wszystkie argumenty przeciwko religii katolickiej zebrane…
3. Znałem ateistę, który pluł na księży, a potem wołał księdza na łożu śmierci
Nie, nie znałeś. Tak tylko pieprzysz. To jest nowa wersja zużytego frazesu, że każdy homofob zna „porządnego” geja, który nie chodzi na marsze równości i nie popiera ideologii LGBT. Ale nawet jeśli znałeś kogoś takiego, to zastanów się, jaki obraz twojej religii się z tego wyłania: jakiś stary, chory, napompowany lekami człowiek, przerażony umieraniem, zaczyna coś bełkotać o Jezusie i chce księdza, bo całe życie żył wśród katoli i tłukli mu to do głowy jak był dzieckiem. Jak to świadczy o twojej religii? Czy nie jest to religia dla osób kompletnie otumanionych, którzy stracili wszelką nadzieję i są bezradni? Czy nie jest to religia przemocy i indoktrynacji tak przemożnej, że powraca w najkoszmarniejszych momentach?
4. Ateistą jest się tak długo, aż samolot zacznie spadać
Ten kolejny idiotyzm katolicyzmu jest nawiązaniem do strachu przed śmiercią, który jest stałym i ostatecznym argumentem na rzecz religii. Religia katolicka ma być prawdziwa, bo ludzie wydygani w obliczu śmierci nagle zaczynają wierzyć i się modlić. Nie, to nie jest argument na rzecz religii, tak samo, jak nie jest to argument na rzecz paniki. Nagłe nawrócenie w obliczu śmierci pokazuje tylko, jak silny jest instynkt przetrwania.
5. Nawróć się, bo po śmierci będzie za późno
No właśnie, czemu po śmierci miałoby być za późno? W sumie ciekawe pytanie: niby czeka na nas cała wieczność, ale człowiek, który po śmierci zobaczy srogiego Jezusa na chmurze nie może uznać faktów i stwierdzić, że wierzy. O nie! Trzeba to wziąć na wiarę, kupić kota w worku, bo tak z jakiegoś powodu jest najszlachetniej. Wiadomo z jakiego powodu! Po śmierci Kościół nie ma już z ciebie żadnego pożytku. Nie da się z ciebie ściągnąć ani grosza. Ale jeśli nawrócisz się przed śmiercią, szczególnie ze strachu, to może i cały majątek oddasz na Kościół. Tak to jest wymyślone.
6. Lepiej wierzyć, niż nie wierzyć, bo wierzący po śmierci będą wygrani
To jest taki stary zapierdziały przesąd, który został stworzony przez niby-filozofa Pascala i zwie się „zakładem Pascala”. Został skompromitowany milion razy, ale na polskim fejsie co chwilę można go spotkać. Każdy może sobie w sieci przeczytać krytykę tego zakładu, ale ja powiem tak: zastanów się, jaki obraz twojego Boga wyłania się z tego idiotyzmu. To znaczy co? że twój Bóg wyżej sobie ceni ludzi, którzy na wszelki wypadek, kunktatorsko wierzą w Boga, niż rozsądnych i świadomych sceptyków? Czy twój Bóg jest aż tak głupi, że da się na to nabrać? Niebo to miejsce dla takich małych lizusów i kombinatorów? I zastanów się w ogóle, dlaczego Bogu miałoby zależeć, żeby ktoś w niego wierzył? Skąd się ta bzdura wzięła? Bóg, który jest wszystkim, wszystko wie, wszystko może miałby się obrazić, że ty w niego nie wierzyłeś!? Co to jest za piramidalna bzdura!? To tak, jakbyś miał się obrazić na mrówki, że nie wierzą w twoje istnienie. A jeśli spośród tych mrówek miałbyś brać jakieś do swojego „raju”, to wziąłbyś takie, które uczciwie przeżyły życie, choć miały cię gdzieś, czy takie, które klepały do ciebie paciorki?
Imperium Bujdy – O kłamczuszku w czarnej sutannie i mądrych dzieciach
“O Kłamczuszku w czarnej sutannie…” to pierwsza w Polsce książka skierowana do dzieci w wieku 8-14 lat, demaskująca bujdy religijne. Książeczka ta, napisana wesołym i przyjaznym językiem, może stanowić narzędzie obrony przed presją społeczną zmuszającą dzieci do “wiary”, a jednocześnie zachęca do racjonalnej edukacji. Jest to książka do wspólnego czytania. Mamy nadzieję, że śmiać się…
7. Jeżeli jesteś ateistą, to wytłumacz, jak świat powstał
A niby dlaczego? Ateizm to nie jest wiedza z fizyki i kosmogonii, ateistką może być pani sklepowa. Dlaczego więc miałbym to umieć wytłumaczyć? Ja nie wiem. I to jest uczciwa odpowiedź. Taka odpowiedź pozwala się nad tym zastanowić, pójść na fizykę i włączyć w ogólnoświatowy wysiłek zmierzający do wyjaśnienia tej zagadki. Taka odpowiedź jest motywująca, intrygująca. Tymczasem odpowiedź: „Wielki Barbapapa to wszystko stworzył” jest nie tylko nieprawdziwa (gdyż nie ma na to żadnego dowodu), ale nieuczciwa i demotywująca. Skoro stworzył, to co tu badać?
8. Jezus umarł za twoje grzechy
Może za twoje, bo nie za moje. Ja po prostu nie dałem się złapać na ten emocjonalny szantaż. Powiem ci dlaczego: otóż po pierwsze dlatego, że każda śmierć jest zła i niczego nie załatwia. Nie rozumiem, w jaki sposób czyjaś śmierć miałaby załatwić sprawę moich grzechów. Po drugie, nie miałem żadnego wpływu na śmierć Jezusa, nie prosiłem Go o żadną ofiarę, nie ponoszę za Jego działania żadnej odpowiedzialności. Mało tego! Gdyby dziś jakiś Jezus chciał za mnie umrzeć, zrobiłbym wszystko, aby go powstrzymać! Protestowałbym, tłumaczył, wezwałbym policję, by typa ubezwłasnowolnić. A gdyby mu się to jednak udało, nie odczuwałbym żadnej wdzięczności wobec takiej osoby, a wyłącznie smutek z powodu jej idiotycznego i niepotrzebnego czynu. Ty także, katoliku, możesz odrzucić to myślenie. Zostałeś wplątany w emocjonalny szantaż i wmówiono ci winę, której nie ponosisz, by dziś żądać od Ciebie wdzięczności. Nie musisz i nie powinieneś nosić na sumieniu śmierci, z którą nie miałeś nic wspólnego i o którą nie prosiłeś. Niech się Bóg tłumaczy, skoro wysłał syna na śmierć.
9. Będę się modlić za ciebie
Nie, nie będziesz. Zapomnisz. Mówisz tak tylko po to, by uzyskać chwilową moralną przewagę w rozmowie, co jest dość podle. Poza tym to zawołanie cię kompromituje: oznacza bowiem, że nie masz żadnych racjonalnych argumentów, a twoim jedynym ratunkiem jest pogardliwe uznanie własnej wyższości – to ty będziesz się modlić. Z mojego punktu widzenia jednak wygląda to tak, że swój brak argumentów chcesz rozwiązać klepiąc formułki do pustej ściany.
10. Europa została zbudowana na chrześcijańskich wartościach
Można się z tym zgodzić, jeśli za te wartości uznamy: (1) dyktaturę ideologiczną Kościoła, (2) krwawe zwalczanie inaczej myślących (herezja), (3) antysemityzm i pogromy na Żydach, (4) feudalizm i korzystanie z niewolnictwa, (5) systemową dyskryminację kobiet, (6) plemienny szowinizm, (7) sprzeciw wobec rozumu i nauki, (8) dydaktykę grzechu i poczucia winy, (9) represje seksualne połączone z całkowitą seksualną deprawacją kleru, (10) dewastację przyrody i kolonizację świata.
11. Gdybyś napisał o islamie, to by ci łeb ścięli
Nie ścięliby. Na świecie trwa krytyka islamu i jakoś nikomu łbów nie ścinają. Był przypadek słynnego wyroku na pisarza Salmana Rushdie, ale jakoś Rushdie żyje. W Europie wydaje się dziesiątki książek krytycznie odnoszących się do islamu, a debata w obrębie samych muzułmanów trwa. Niemniej straszenie islamem to stały tekst w repertuarze katolików, którzy bronią religii… a w gruncie rzeczy powielają po prostu antymuzułmańskie stereotypy. Ale nawet gdybyśmy uznali, że ekstremiści muzułmańscy są zagrożeniem dla wolności słowa, to czy to jest argument za religią, czy przeciw? Czy chcielibyśmy, żeby w Polsce zapanował zamordyzm religijny na wzór Arabii Saudyjskiej, czy też chcemy religijnej wolności? W jaki sposób straszenie fundamentalizmem religijnym ma być argumentem za większą obecnością religii w Polsce? Pamiętajmy: katolicy dziś nie mordują przeciwników politycznych tylko dlatego, że dyktatura katolicka została obalona i mamy rządy prawa. Jeszcze 300 lat temu jakakolwiek krytyka katolicyzmu mogła się skończyć ścięciem łba, jak w przypadku Łyszczyńskiego.
Książkę Rafała Betlejewskiego “365 lekcji religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić“, w której odkryjesz jeszcze więcej idiotyzmów katolicyzmu możesz zamówić w naszej księgarni.
- Produkt w promocjiPasożyt59,00 zł – 129,00 zł
- Produkt w promocjiImperium Bujdy – O kłamczuszku w czarnej sutannie i mądrych dzieciach69,00 zł
- 365 Lekcji Religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić59,00 zł – 129,00 zł
Calkowicie podzielam pana poglady na temat religii i ateizmu.Mam tak juz od bardzo , baaaardzo dawna.Nie probuje nikogo ,, nawracać” na ateizm.Raczej pokazuje tez glupote religii.
Artykuł zawiera racjonalne argumenty, które ateista może wykorzystać w dyskusji z katolikiem.
Muszę przyznać że bardzo ciekawy artykuł który na prawdę daje do myślenia jak również zgadzam się z tym co jest w nim na pisane.A zwłaszcza jedno szczególnie przykuło moją uwagę że Jezus umarł za nasze grzechy zgadzam się z tym że to bzdura całe życie słyszałam że Jezus umarł za twoje grzechy bądź grzeczna i człowiek żył w głupim strachu